Ja nie wiem, czy ja jestem za bardzo wymagająca, czy to może nasz monopolista leci sobie w kulki? - pytanie oczywiście retoryczne, bo z góry wiadomo, że to ja wymagam obsługi "all exclusive".
W skrócie: zaginęła paczka, moja paczka. Podczas półtorej godziny rozmów telefonicznych z pracownikami Poczty różnego szczebla, najprzeróżniejszych działów zapamiętałam kilka zdań, które jeszcze teraz mnie bawią i jednocześnie irytują.
"Gdzie jest moja paczka? - A pani myśli, że JA będę szukała jej?"
"Chciałabym złożyć skargę, proszę o dane przełożonego. - Skargę?! Na kogo?"
"Czy ktokolwiek poniesie konsekwencje za zagubienie MOJEJ paczki? - Ustalenie takiej osoby jest niemożliwe."
"Czy mogą państwo sprawdzić czy ta paczka wyszła z poczty nadawcy? - No ma pani przecież dowód nadania!"
itd. ...
środa, 17 października 2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)